Jak zamówić sprzęt-widmo i nie zwariować? Co zrobić, gdy sklep internetowy Cię okradnie?


Nie ma to jak zakupy w internecie, gdzie z miękkości swojego ulubionego fotela można zamówić cały potrzebny w domu sprzęt elektroniczny i spokojnie czekać, aż kurier dostarczy warte kilka tysięcy przedmioty pod drzwi. Niestety, nie zawsze proces zakupów w internecie przebiega bez potknięć i problemów, o czym przekonałam się ostatnio.

Mój case

Co takiego się wydarzyło? Historia jakich wiele. Pozornie renomowany sklep internetowy, moje zamówienie i... cisza. Zapłaciłam już przy składaniu zamówienia, bo przedtem wielokrotnie kupowałam w tym miejscu różne rzeczy za pobraniem i nigdy nie miałam kłopotów.

Niestety.

Sklep sam wyznaczył termin wysyłki, ale kurier się nie pojawił. Zamówienie zawisło w systemie jako "w trakcie realizacji" na ponad miesiąc. Infolinia nie działała, albo nikt nie potrafił udzielić mi żadnej informacji. Na maila nie odpisywano. Na złożoną przez formularz sklepu reklamację nie dostałam odpowiedzi.

Co robić dalej?

Na szczęście polskie prawo daje konsumentom dodatkowe przywileje, takie jak możliwość zwrotu zakupionego przez internet towaru do czternastu dni, licząc od jego otrzymania.

Zwrot towaru, którego nawet nie otrzymaliśmy, wydaje się nieco mało intuicyjnym rozwiązaniem, ale jak najbardziej jest możliwy z punktu widzenia prawa.

Kiedy już tego zwrotu dokonamy, sprzedający nie ma wyjścia - musi zwrócić nam kwotę zamówienia. Jeżeli oddajemy coś, co już otrzymaliśmy, musimy oczywiście odesłać to na własny koszt. W moim przypadku takiego problemu nie było, bo towar nigdy nie opuścił magazynów sprzedającego. O ile w ogóle istniał.

Gdzie są moje pieniądze?

Niestety sprawa na tym się nie skończyła, bo tak jak przedtem nie było śladu po sprzęcie, tak teraz nie pojawiły się pieniądze. Teoretycznie sprzedający ma czternaście dni na odesłanie nam kwoty zapłaconej za zamówienie. Jeżeli nie zrobi tego w terminie, najlepszym pomysłem jest niestety przejście do dalszych działań.

Zawsze należy zacząć od próby polubownego załatwienia sprawy, to znaczy od wysłania pisemnego żądania zwrotu pieniędzy. Oczywiście należy wysłać je listem poleconym. Nawet jeżeli odbiorca spróbuje uniknąć odpowiedzialności i nie odbierze listu, wystarczy że będzie on dwukrotnie awizowany.

Kiedy pisemne wezwanie nie przyniesie efektu, można spróbować skorzystać z pomocy lokalnego rzecznika praw konsumenckich. Jednak nie pomoże to w przypadku wyjątkowo opornych sprzedawców. Dlatego równie dobrze od razu możemy sięgnąć po naszą ostateczną broń, którą jest...

Droga sądowa

Pozywanie kogoś do sądu brzmi dla przeciętnego obywatela (w tym mnie) jak coś niebywale groźnego, co kojarzy się z koniecznością zatrudnienia prawnika i możliwością bolesnej przegranej.

Na szczęście w przypadku tak oczywistych spraw jak brak zwrotu pieniędzy za towar, którego nie posiadamy, zakładając że nie kosztował on ponad dziesięć tysięcy, stosuje się postępowanie uproszczone. Taki pozew składa się na gotowym formularzu i kosztuje on zaledwie kilkadziesiąt złotych.

W przypadku takiego postępowania, strony nie uczestniczą w procesie. Wszystkie dowody jakie mamy w sprawie - korespondencję ze sklepem, wyciągi kont bankowych, itd. - należy złożyć wraz z formularzem. Nie mogą one budzić żadnych wątpliwości. Na szczęście dowiedzenie swoich racji w przypadku zakupów przez internet nie jest trudne.

Po rozpoznaniu sprawy, do nieuczciwego sprzedawcy wysyłany jest nakaz zapłaty. Jeżeli sprzedawca nie wniesie sprzeciwu, na tym sprawa się kończy - pieniądze zostaną w taki czy inny sposób ściągnięte.

Chargeback

Alternatywnym sposobem odzyskania wpłaconych pieniędzy i tym samym dodatkowym zabezpieczeniem jest chargeback. Może nas uratować szczególnie w przypadku bardziej podejrzanych sklepów internetowych, chociaż oczywiście w pierwszej kolejności nie powinno się w takich miejscach niczego kupować. Z powodu tego zabezpieczenia, za zakupy w internecie zawsze powinniśmy płacić kartą.

Chargeback można zastosować w określonych przypadkach, w tym jeżeli konsument nie otrzyma zamówionego towaru - dokładnie mój case.

Aby odzyskać pieniądze w ten sposób, należy udać się do swojego banku i tam złożyć reklamację. Cała procedura niestety jest bardzo długotrwała, ale czasami naprawdę może nas uratować i warto być świadomym jej istnienia.

Mnie udało się odzyskać wpłacone pieniądze pomimo braku doświadczenia  z takimi kłopotliwymi przypadkami nieuczciwych sprzedających. Na szczęście polskie prawo dobrze chroni kupujących przez internet. A Wy? Mieliście jakieś nieprzyjemne przygody z zakupami przez internet? Jak się skończyły?

>>> Chargeback <<<

Komentarze